Archiwum wrzesień 2002


wrz 25 2002 Gówniarz - suplement
Komentarze: 3

A propos poprzedniej notki. I pewnie jakbym go trzasnęla podczas przebiegania; to ja bym miala problemy z policją, a nie ten zasraniec.

nie_czytaj! : :
wrz 25 2002 Gówniarz mnie wkurzył
Komentarze: 2

Rano spotkala mnie przygoda, po której ostro się zagotowalam.

A mianowicie: codziennie jadąc do pracy dojeżdżam do skrzyżowania na którym kierowcy są napastowani przez gości myjących szyby. Do tej pory twierdzilam, że jest to lepsze od okradania ludzi na ulicy. Od pewnego czasu zaobserwowalam na sobie, że modlę się, aby nie podjechać pod same światla, bo wtedy i ja będę napastowana. No i dziś mi się to przytrafilo. Postanowilam, że mycie mojej szyby mija się z celem, podczas gdy caly samochód jest brudny i trzeba jechać na myjnię. A poza tym nie mam już ani grosza i czekam na wyplatę. Mówię do gościa: Nie myj szyby, bo nie mam kasy. Na co on odpowiada Takiej milej pani to za darmo umyję. Na co ja mówię, że poważnie nie mam kasy. Na co on zaczyna mi polewać plynem po szybie. Na co ja wlączam wycieraczki i powtarzam poprzednią kwestię. Na co on mi odpowiada Ty Ku*wo! i idzie myć gdzie indziej. Pytam się, gdzie jest porządek w tej zasranej stolicy. Kto powiedzial, że mam obowiązek korzystania z uslug smarkacza i jakim prawem ten gówniarz biega po jezdni między samochodami i nikt go z tamtąd nie zgarnie? Oj Polska to naprawdę dziwny kraj pelen glupich ludzi.

nie_czytaj! : :
wrz 25 2002 Pustki w kieszeniach
Komentarze: 2

Wczoraj zaliczylam wielką zalamkę. Z powodów oczywiście finansowych. Jakby nie liczyć, to nie mam kasy. Od której strony nie zacznę, kończy się tak samo. I liczę i pożyczam i nic z tego nie wynika - prócz wielkich dlugów. Sprawa jest o tyle gorsza, że mój T. ma zawsze kasę.

Wkurza mnie:

1. Że ja go nigdy nie mogę zaprosić

2. Że chodzę do pracy, w której nikt na mnie nie zwraca uwagi przez caly miesiąc. Dostaję kasę 1-go, a 10-go nie mam już ani grosza.

3. Nic nie mogę na to poradzić, bo muszę placić za studia.

Na szczęście to już ostatni rok. THX GOD.

 

nie_czytaj! : :
wrz 23 2002 Miłość - wielkie słowo
Komentarze: 1

Ech milość... Myślalam, że się nie doczekam. W liceum gruba brzydula, zakochana bez wzajemności. A tu taka niespodzianka! Przystojny, inteligentny z poczuciem humoru i ja mala, gruba, brzydulka. Na początku trochę mu nie wierzylam. Jak taki chlopak mógl się mną zainteresować?! Kilka wersji wydarzeń w mojej glowie. Przejdzie mu - myślalam. A potem: to musi być podstęp. Po 10 miesiącach uwierzylam i jestem szczęśliwa. Wreszcie nie muszę uciekać przed samotnością u boku przypadkowego chlopaka, o którym wmawialam sobie, że to może wreszcie ten. Dzielimy zainteresowania, troski i radości. Ciekawe tylko na jak dlugo... A co jeżeli szczęście pęknie jak bańka mydlana?

nie_czytaj! : :
wrz 13 2002 Odgrzewamy stare kotlety
Komentarze: 2

Nie ma jak stare znajomości. Nikt cię tak nie wymęczy jak "przyjaciele" sprzed lat. Spotkalam M. Nie widzialyśmy się masę czasu (będzie ze 2 lata). Kiedyś moglyśmy ze sobą szczerze porozmawiać. Dziś dyskusja kończy się na glupkowatym wychwalaniu.

Zresztą spotkanie z kimkolwiek, kto chodzil ze mną do liceum, kończy się autoreklamą w stylu "jestem doskonale wyksztalcony, mam wspanialą pracę, itd..." Rzygać się chce. Ludzie mają krótką pamięć i zapominają, że wiem kto ma jakie możliwości.

Ale wróćmy do tematu. 2 lata temu spotykam M., która studiuje prawo w Lublinie (trzeba jej przyznać, że inteligentna bestia). Oczywiście przechwalkom nie ma końca i dowiaduję się, że:

1. UMCS jest najlepszą uczelnią w kraju, a na UW studiują same menty

2. Prawnicy nie lubią dziennikarzy, bo ci drudzy to szuje (p.s. zgadnijcie co studiuję)

3. W Polsce zostają tylko mięczaki, trzeba poznawać świat i tam próbować swoich sil (M. wlaśnie wyjeżdżala do Stanów po zarobek)

Minęly 2 lata. Spotykam M. i od razu dostaję nowe nauki:

1. Prawnicy dalej nie lubią dziennikarzy. Ci drudzy są glupi i niedoksztalceni.

2. Na UW w dalszym ciągu jest "burdel"

3. Nie ma czego szukać w Stanach. Prawdziwe perspektywy to są dopiero w Polsce. (Widać o karierę za oceanem wcale nielatwo, w każdym razie M. się nie udalo).

Slabo mi się zrobilo od wysluchiwania tych bzdur. Co gorsze większość osób z którymi kiedyś jako tako dalo się pogadać, wstawia mi dziś takie gadki. Czy ludzie myślą, że ja mam amnezję?! A może kompleksy wpędzają ich w takie klimaty? W każdym razie wszyscy wiemy jaka jest sytuacja na rynku pracy. Dziwne tylko, że kryzys nie dotknąl nikogo z mojej bylej klasy. Nawet osób o niezbyt wysokim poziomie IQ.

 

nie_czytaj! : :