Miłość - wielkie słowo
Komentarze: 1
Ech milość... Myślalam, że się nie doczekam. W liceum gruba brzydula, zakochana bez wzajemności. A tu taka niespodzianka! Przystojny, inteligentny z poczuciem humoru i ja mala, gruba, brzydulka. Na początku trochę mu nie wierzylam. Jak taki chlopak mógl się mną zainteresować?! Kilka wersji wydarzeń w mojej glowie. Przejdzie mu - myślalam. A potem: to musi być podstęp. Po 10 miesiącach uwierzylam i jestem szczęśliwa. Wreszcie nie muszę uciekać przed samotnością u boku przypadkowego chlopaka, o którym wmawialam sobie, że to może wreszcie ten. Dzielimy zainteresowania, troski i radości. Ciekawe tylko na jak dlugo... A co jeżeli szczęście pęknie jak bańka mydlana?
Dodaj komentarz