Komentarze: 2
Musialam usunąć poprzednią notatkę, bo nie wiedzialam, jak ja zedytować. Ale ze mnie porażka.
Ale wracając do mojej pracy (ciągle o niej piszę, bo jeszcze w niej siedzę), to zobaczylam bardzo pozytywną rzecz w tym, że ludzie mnie ignorują. A mianowicie mogę swobodnie obserwować ich wzajemny stosunek wobec siebie.
Przyklad:
Dwoch szefow bez przerwy nabija się z gościa, który jest jednym z kierowników. Ogólnie to mają go za idiotę i komentują każdy jego ruch. Oczywiście w jego obecności są dla niego super mili. Chlopak już niedlugo bedzie piastowal funkcje kierowniczą, bo mają na jego miejsce zastępstwo (tak na marginesie, wtórującego im kumpla). Jednak podczas rozmowy slodycz wylewa się z ust. Uśmiechy. "Ochy' i "Achy".
Bardzo to przykre. Chlopak dowie się o zmianie stanowiska, kiedy odbiorę wizytówki. Ale to glupie.